Kryształy, pałace i powiew lat minionych czyli Kotlina Jeleniogórska

Krótkie zimowe dni nie sprzyjają długim wędrówkom. Często szukamy więc atrakcji, które zapewnią nam rozrywkę późnym popołudniem lub w przypadku nieszczególnie dobrej pogody. Gdy spędziliśmy weekend w Kotlinie Jeleniogórskiej okazało się, że można tu świetnie połączyć wędrówkę na świeżym powietrzu z atrakcjami pod dachem, które wypełnią nam dzień po brzegi. Co ciekawego odkryliśmy?

Bukowiec

Korzystając z dnia pierwsze swoje kroki kierujemy do tej małej, niepozornej wioski u stóp Karkonoszy. Jak to się stało, że początku XIX wieku była ona słynnym letniskiem, a także znaczącym ośrodkiem kulturalnym Prus?

Otóż ziemie te w 1795 roku stały się własnością hrabiego Friedricha Wilhelma von Reden. Ten dyrektor Urzędu Górniczego i minister w pruskim rządzie interesował się wszelkimi nowinkami technologicznymi i podróżami, a podpatrzone innowacje wcielał w życie w śląskich kopalniach i fabrykach. To jemu Górny Śląsk zawdzięcza dynamiczny rozwój przemysłu przez rozbudowę i powstawanie nowych kopalni węgla i rud, a co za tym idzie nowych osiedli i miast. Hrabia przyczynił się do wprowadzenia pompy parowej do osuszania chodników w kopalniach, pierwszych pieców hutniczych na paliwo mineralne, założył Królewską Odlewnię Żeliwa i zaprojektował transportowe szlaki wodne dla wydobywanych surowców. Właśnie za te zasługi dorobił się tytułu hrabiowskiego, a do jego herbu dodano hełm górniczy z młotkami.

Jak widać hrabia Friedrich wielkim człowiekiem był, a że jego zainteresowania wykraczały poza sferę materialną to właśnie w małym Bukowcu stworzył perełkę na skalę europejską. To tutaj osiadł hrabia i z prawdziwej miłości poślubił szlachciankę i mecenaskę sztuki Friederike Karoline, by potem razem gruntownie przebudować pałac i park na styl romantycznej Anglii. Wykorzystując naturalne piękno krajobrazu na ponad 120 hektarach stworzono miejsce wypoczynku, komplementacji natury i zadumy. Zbudowano herbaciarnię z biblioteką w stylu greckiej świątyni, sztuczne ruiny opactwa z kaplicą jak na Anglię przystało, krąg druidów, liczne stawy oraz sztuczne ruiny zamku z wieżą widokową i amfiteatrem do podziwiania widoków. A zaprawdę jest co podziwiać! Z każdego punktu widokowego rozkoszować się można panoramą Karkonoszy, Rudaw Janowickich czy Gór Kaczawskich.

Po parku można bezpłatnie i bez ograniczeń spacerować oraz podziwiać zagospodarowanie terenu. Odrestaurowano opactwo, przy którym na małym cmentarzyku znajdują się groby hrabiostwa. Jest grota z kapliczką, mnóstwo ścieżek, ławeczek. W sezonie działa wypożyczalnia łódek, są miejsca na ognisko, czy piknik. Podziwiać można łabędzie, działalność bobrów czy chociażby odbijające się w wodzie szczyty gór. Szczególnie warto przejść się na wspomniane sztuczne ruiny zamku i wspiąć się na dostępną cały rok wieżę. Widok zapiera dech w piersiach i już wiadomo czemu to tutaj hrabia stworzył swój park marzeń.

Pałac, folwark jak i park ucierpiały podobnie jak inne dolnośląskie rezydencje po II wojnie światowej, ale obecnie są w rękach fundacji, która zajmuje się renowacją i dbaniem o ten piękny teren. Ornamental Park Bukowiec stara się przywrócić miejscu dawną świetność i jest na jak najlepszej drodze. W sezonie działa tu kawiarenka, a poza nim w ciekawe pamiątki i wszelkie informacje turystyczne o Kotlinie Jeleniogórskiej można zaopatrzyć się w Muzeum Tajemniczy Las. Świetna multimedialna wystawa na temat zwierząt lasu, szczególnie ciekawa dla dzieci. Wszystkie atrakcje są za darmo, oprócz Muzeum ( 18/15 zł). Parking i cały teren łatwo dostępne na nogach, rowerem czy wózkiem.

Huta Julia

W 1866 r. w Piechowicach zbudowano manufakturę specjalizującą się w wytwarzaniu żyrandoli i luster. Surowiec do wytwarzanych produktów pozyskiwano z cieszącej się dużą sławą huty hrabiego Schaaffgotscha ze Szklarskiej Poręby. Po kilkunastu latach oba przedsiębiorstwa połączono w jedną spółkę, która zatrudniała ponad 1400 pracowników. Ta niemiecka fabryka dostarczała na światowe rynki głównie szklane naczynia stołowe. Huta kontynuowała pracę po II wojnie światowej, a swoją nazwę “Josephinenhutte” pod polskimi rządami w 1958 r. zmieniała na “Huta Julia”. Pewnie każdy z nas kojarzy kryształy z PRL-u, a te piechowickie cieszyły się uznaniem na polskich i światowych kredensach ;). Dopiero zmiany gospodarcze lat 90-tych powstrzymały działalność szklanej manufaktury, ale jak się okazało na szczęście nie na długo. W 2006 r. firma wróciła na rynek i w szybkim czasie stała się ekskluzywną marką na globalnym rynku naczyń kryształowych. Ręcznie formowane i szlifowane naczynia trafiają zarówno na krajowy rynek, jak i cieszą się ogromną sławą w Stanach Zjednoczonych, Brazylii, Arabii Saudyjskiej czy Francji. Obecnie hutę można zwiedzać, najczęściej w towarzystwie pracownika, który zna jej działanie i sekrety. Można podejrzeć rzemieślników w ich warsztatach i docenić kunszt wyrabianych ręcznie naczyń.

Oprócz zwiedzania samej huty dostępne jest tu również muzeum “Krystalium”. Jest to po części interaktywna wystawa przybliżająca historię oraz przedstawiająca ciekawostki o wytwarzanych produktach. Niestety za obie atrakcje płaci się osobno, co naszym zdaniem mocno zawyża cenę wycieczki. Jeżeli chcecie bardziej ekonomiczną wycieczkę, to Krystalium można śmiało pominąć, zwłaszcza, że podczas naszej wizyty część atrakcji nie działa. Za dodatkową opłatą można również skorzystać z warsztatów grawerowania i malowania na szkle.

Przy hucie działają dwa sklepy – z białym i kolorowym szkłem, których asortyment przyprawi Was o zawrót głowy. Jeśli nawet nie chcecie nic kupować, warto zajrzeć aby zobaczyć i docenić niesamowite formy wychodzące spod rąk pracowników. Można tu również przysiąść i skorzystać z oferty kawiarenki.

Góra Witosza

Choć wzniesienie to ma tylko 484 m n.p.m. to widok jaki się z niego rozpościera jest na prawdę imponujący – Karkonosze widać stąd jak na dłoni! Kiedyś Staniszów był popularną miejscowością wypoczynkową, a liczna arystokracja goszcząca w dwóch pałacach jakie się tu znajdowały ceniła sobie piesze wycieczki po okolicy. Granitowe wzgórze, gdzie głazy układają się w ciekawe formacje o uroczych nazwach jak Hamburger czy Bułka, przejścia między skałami czy małe jaskinie to wszystko znajdziecie na szlaku prowadzącym na szczyt. W 1901 r. postawiono na nim wieżę ku chwale kanclerza Rzeszy Ottona von Bismarcka, ale po wysadzeniu przez saperów po II wojnie światowej został tylko cokół. Koniecznie wybierzcie się na eksplorowanie wzgórza, gdyż odkrywanie jego zakamarków pochłonie każdego prawdziwego i wrażliwego na naturę turystę. W nagrodę znajdziecie stół piknikowy na szczycie wraz z rozległą panoramą dostarczającą niezapomnianych wrażeń przy popijaniu herbaty z termosu.

Staniszów

Okolicę po której podróżujemy nazwano Doliną Pałaców i Ogrodów. Co krok znajdziemy tutaj założenie z imponującym pałacem, dworem, ogrodem lub parkiem. Co cieszy, to ich odbudowa i inwestycje poczynione, aby przywrócić blask minionych epok budynkom, które zdewastowano po II wojnie światowej.

W miejscowości znajdują się dwa pałace. Ten renesansowy – przebudowany w XIX w. w stylu klasycystycznym to obecnie hotel i restauracja. Przylega do niego staw, park i zabudowania gospodarcze po których koniecznie trzeba się przespacerować, aby docenić wielkość i rozmach założenia. Drugi dwór zwany pałacem na wodzie również pełni funkcje gastronomiczno-hotelarskie.

Łomnica

Jako wielbiciele pałaców i zamków, gdy mamy taki na swojej drodze zawsze zaglądamy! A w Łomnicy na terenie parkowym znajdują się dwa budynki odrestaurowane i utrzymane w tym samym stylu. Właściwy, wczesnobarokowy dwór zbudowano w XVII w. Następnie na terenie majątku powstał osobny budynek jako dom mieszkalny dla seniorów rodziny zwany “domem wdowy”. Działa tu hotel i restauracja. W pałacowych wnętrzach obecni właściciele udostępnili część muzealną, a po parku można bezpłatnie spacerować. Na terenie folwarku działa restauracja, sklep z lnem oraz artykułami regionalnymi i piekarnią. Dobrze wykorzystane miejsce.

Wojanów

To jeden z najładniejszych pałaców w całej Polsce. Majątek rodziny Schaffgotschów i von Zedlitz przez wieki zmieniał właścicieli, aby podzielić los podobnych jemu dworów i skończyć jako obóz dla pracowników przymusowych i PGR. Na szczęście obecnie cieszy oko, ale także podniebienie i duszę, gdyż znajduje się w nim hotel, restauracja oraz spa. Imponująca budowla z czterema narożnymi wieżyczkami, tarasem z bezpośrednim zejściem do ogrodu, stawem, fontanną i budynkami folwarku dookoła. To wszystko sprawia, że wygląda dość bajkowo i robi niesamowite wrażenie nawet jeśli przybędziecie tu tylko na spacer.

Muzeum Sentymentów

Będąc tak blisko Kowar zawsze warto odwiedzić to stworzone przez pasjonata muzeum. Za każdym razem jak tu zaglądamy odnajdujemy coś nowego na ekspozycji i to nie tylko wyposażenie, ale także całe tematyczne pokoje jak chociażby ostatnio dodane: sklep, pokój sportowy czy łazienka z czasów PRL-u. Widać serce i zaangażowanie jakie właściciel wkłada w to miejsce, dlatego my się tu zawsze świetnie odnajdujemy. A i ze sklepiku nie wychodzimy z pustymi rękoma ;). Samo miasto również warte jest odwiedzenia, o czym przekonacie się czytając jeden z naszych poprzednich wpisów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *