Nysa nie samą twierdzą stoi

Twierdzę Kłodzko, czy twierdzę Srebrna Góra znają chyba wszyscy. Są to jedne z największych i najlepiej zachowanych założeń fortyfikacyjnych w Polsce. Okazało się jednak, że mają one swego rywala w postaci Twierdzy Nysa. Słyszeliście? Byliście? Jak nie, to zapraszamy!

Twierdza Nysa

W Nysie trudno szukać jednego budynku, jednej fortyfikacji, czy konkretnego miejsca, gdyż do 1903 roku całe miasto miało status twierdzy. Pierwsze założenia obronne, drewniano-ziemne datuje się już na XIII w. W 1643 r umocnienia zaczęto przebudowywać według szkoły holenderskiej i nowowłoskiej, a gdy w 1741 roku Nysa została włączona do Prus, król Fryderyk II postanowił uczynić z niej właśnie miasto twierdzę. Wybudowano potężny Fort Prusy, Obwarowania Dolne, Fort Wodny, obronne reduty Kardynalską i Kapucyńską, następnie Obwałowania Jerozolimskie i Wysokie. Twierdza zdała egzamin w 1807 roku, gdy została zaatakowana przez wojska napoleońskie i skutecznie broniła się przez 114 dni. Według podań atak artylerii przetrwało tylko 5 domów w mieście i dopiero brak odsieczy i żywności zmusiły obrońców do kapitulacji. Dokładano więc kolejno forty I, II i III oraz obwałowania kolejowe, ale pod koniec XIX wieku nie miały już one wielkiego znaczenia militarnego i pomału były rozbierane lub adaptowane do celów cywilnych – magazynowych czy więziennych, gdyż podczas I wojny światowej był tu obóz jeniecki, a podczas kolejnej filia obozu Gross Rosen. Po 1945 r. większa część naturalnie przeszła w posiadanie wojska polskiego, które stworzyło tu dość sporą jednostkę, a pojedyncze budynki zamieniły się w hale magazynowe, piwnice czy garaże. Należy jednak wspomnieć, że do czasów współczesnych zachowało się około 60% umocnień, które istniały tu na początku XX w. i miasto Nysa zaczęło turystycznie wykorzystywać potencjał jaki ukrywa się za grubymi murami fortyfikacji.

W październiku tego roku otworzono dwukilometrową ścieżkę spacerowo-rowerową przebiegającą suchą fosą wśród części murów twierdzy. Samochód zaparkować można na parkingu przy ul. Orląt Lwowskich i udać się na zwiedzanie. A trasa ta naprawdę robi wrażenie! Nawet jeśli nie jesteście fanami militariów to okoliczności przyrody spodobają się każdemu. Są tu miejsca odpoczynku, elementy małej architektury, tablice edukacyjne. Miejsce idealne na spacer, również rowerkiem, hulajnogą czy wózkiem.

Ze ścieżki „na dziko” przejść można na Fort Prusy (to kolejny etap, rozbudowy szlaku fortyfikacjami) i pospacerować również odremontowaną ścieżką wokół tej pięcioramiennej gwiazdy. Sam fort jest obecnie w remoncie, ale można zajrzeć do kazamatów oraz wspiąć się na obwarowania zewnętrzne.

Dobrze przygotowany turystycznie jest Fort II, który można zwiedzić zarówno na zewnątrz jak i wewnątrz odkrywając tajemnice budowy tak wielkich umocnień, spacerując trzema poziomami korytarzy.

Nie udało się nam zobaczyć zamkniętego Fortu Wodnego, ale za to dla wytrwałych poszukiwaczy co krok znajdują się jakieś lepiej czy gorzej zachowane budynki twierdzy i wystarczy poszukać na mapie, aby odkryć nie jedno takie miejsce.

Jeśli szukacie informacji co i gdzie szukać, oraz chcecie poznać bliżej historię twierdzy, zaopatrzyć się w mapy, kupić magnes czy inne pamiątki warto zajrzeć do Punktu Informacji Turystycznej w Bastionie św. Jadwigi. Informacja czynna jest nawet w weekendy a kompetentny personel podzieli się wszelkimi niezbędnymi wskazówkami. Dodatkowo mieści się ona przy centrum miasta w bastionie wybudowanym w 1643 roku, a więc stanowiącym jeden z najstarszych pamiątek po fortyfikacyjnej przeszłości Nysy.

Zabytkowe miasto

Sama Nysa zwana jest śląskim Rzymem… i okazuje się, że wcale nie nad wyraz. Wszystko zaczęło się od działalności biskupów wrocławskich, którzy w 1477 r. przenieśli tutaj swoją kolegiatę z Otmuchowa i ustanowili miasto stolicą księstwa. Nie dziwi więc ilość kościołów w mieście na czele z imponującą bazyliką św. Jakuba i Agnieszki, przylegającą do niego dzwonnicą z 1474 r., zespołami klasztornymi i domami zakonnymi.

Warto wybrać się w okolice Rynku Solnego, gdzie natkniecie się na piękne budynki uczelni Carolinum, Państwowej Szkoły Muzycznej, a w końcu na dawny Pałac Biskupi z malowniczym ogrodem i widokiem na kościół WNMP. Jeśli chodzi o samą starówkę to dość smutna historia, gdyż miasto co prawda przetrwało aż do marca 1945r.,ale ślady wojny postanowiły uzupełnić tam „sołdaty” Armii Czerwonej. Pożary, które wtedy wybuchły nie wzięły się znikąd. Brzmi znajomo? Pewnie tak, w końcu taki los spotkał wiele miejscowości „wyzwolonych” przez naszego alianta. Spłonęły wtedy piękne kamienice, Dom Wagi Miejskiej i gotycka wieża ratuszowa. Po wojnie władze komunistyczne (co nie jest zaskoczeniem) nie przywróciły blasku zniszczonym budynkom, a w ich miejsce wzniosły zabudowania wątpliwej urody. Część mieszczańskich kamieniczek, która się zachowała możemy podziwiać przy Fontannie Trytona wybudowanej w 1701r. Jest również odbudowany (na szczęście) ratusz. Wjechać należy natomiast windą na wieżę stojącą na rynku, skąd podziwiać można zachód słońca nad Jeziorem Nyskim.

Trzeba jeszcze wspomnieć o stojącej nieopodal dzwonnicy „Pięknej Studni” – ta dawna studnia miejska stanowi unikatowe w skali kraju, arcydzieło sztuki kowalskiej i pochodzi z 1686r.

Tak jak wspomniałam swoją wielkość i znaczenie Nysa zawdzięczała działalności biskupów, która zakończyła się w momencie przejęcia władzy przez pruski rząd i zamienienia jej w twierdzę. W Nysie śmiało spędzicie cały weekend penetrując militarne zakamarki i odkrywając bogatą historię tego śląskiego miasta, atrakcji nie braknie!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *