Przez Pieniny obsypane śnieżnym puchem

Szukacie miejsca na zimowy wyjazd lub ferie? Chcecie znaleźć śnieg i piękne widoki bez tłumów? Zabieramy Was w Pieniny, gdzie czeka na Was mnóstwo atrakcji dla dużych i małych. Poznacie legendę Janosika, napijecie się wody zdrojowej i nacieszycie oczy wspaniałymi krajobrazami! Ruszamy?!

Wąwóz Homole

Od czegóż innego możemy zacząć, jeśli nie od jednej z największych atrakcji tej części polskich Karpat? Ten rezerwat przyrody to głęboki wąwóz o długości około 800 metrów. Malownicze pionowe skały i szemrzący potok Kamionka tworzą niezwykły klimat, a zimowa sceneria powoduje, że czujemy się tu trochę jak w Narnii. Trasa nadaje się dla dzieci, oczywiście koniecznie z odpowiednimi butami i ubraniem. Na pewno zachwycą je strome skały, mostki nad strumykiem i głęboki śnieg.

Rezerwat Biała Woda

Założony w 1963 r. rezerwat chronić miał pozostałości zabudowań po łemkowskiej wsi Ruś Szlachtowska, a przy okazji znajdującą się tu przyrodę. Zimą podziwiać możemy ośnieżone formacje skalne, krystalicznie czyste potoki i korzystać z uroków głębokiego śniegu. A na ponad półtorakilometrowym szlaku nie spotkacie tłumów, co sprawia że można tu na prawdę odetchnąć pełną piersią. Szlak jest płaski i łatwy, nadaje się dla najmłodszych i niedzielnych turystów. A pod samym wejściem znajduje się płatny parking.

Trzy Korony i przełom Białki

Na zimowe wejście z dziećmi na najwyższy szczyt Środkowych Pienin się nie zdecydowaliśmy. Podjechaliśmy za to pod schronisko o tej samej nazwie, gdzie oczy możemy nacieszyć wspaniałą panoramą, pojeździć na sankach i przysiąść na porcję gorącego jabłecznika. Warto zajechać do Sromowców Niżnych i kładką nad Dunajcem (wciąż w towarzystwie widoku na Trzy Korony) przejść do słowackiego Czerwonego Klasztoru.

Przełom Białki pod Krempachami to kolejny rezerwat przyrody, w którym wartka rzeka przeciska się między dwoma okazałymi, wapiennymi skałami: Obłazową i Kramnicą. Przy głównej drodze znajdziecie parking (darmowy poza sezonem) i wydeptaną ścieżką dotrzecie nad rzekę. Miejsce jest ciche i malownicze, a przy dobrej pogodzie widać stąd Tatry. Możecie je również rozpoznać z serialu “Janosik”, gdyż to po tych skałach skakali karpaccy rozbójnicy. Jeśli jesteście fanami tego serialu zajrzyjcie też do Dębna Podhalańskiego i obejrzyjcie drewniany kościół św. Michała Archanioła. To w nim Janosik i Maryna brali ślub :).

Muzeum Pienińskie, Szlachtowa

Nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy nie odwiedzili muzeum o takiej nazwie. Zawsze staramy się zwiedzać takie placówki, gdyż nie ma lepszego miejsca na lekcję historii i poczucia ducha minionych epok. Tutaj poznacie Pieniny od podszewki: od zakładania osad, pasterstwa, flisactwa po szycie strojów ludowych, historię sanatorium i twórczość regionalnych artystów.

Szczawnica

To małe, uzdrowiskowe miasteczko zaprasza do pijalni wód na wodorowęglanowo-chlorkowo-sodowo-wapienne wody lecznicze :). Znajdziecie je w Domu Zdrojowym przy placu Dietla. Piękny budynek został pieczołowicie odrestaurowany na początku XXI wieku.

Miejscowość zawdzięcza swą nazwę właśnie kwaśnym wodom zwanym przez górali “szczawami”, a sam rozwój dwóm Józefom o nazwiskach Szalay i Dietl. Pierwszy z nich został właścicielem tych ziem w 1839 r., rozwijał i dbał o reklamę sanatorium oraz sam wydał pierwszy przewodnik o Szczawnicy! Drugi był lekarzem i popularyzatorem polskich uzdrowisk. Początkowo odkryto tu dwa źródła “Józefinę” i “Stefana”, ale dzisiaj znajduje się ich tu aż 12! W uzdrowisku oprócz kuracji pitnych korzystano również z kąpieli wodnych, inhalacji, a dodatkową zaletą wzmacniającą zdrowie kuracjuszy, miało być zdrowe, górskie powietrze. Do najsłynniejszych kuracjuszy czerpiących z najnowocześniejszych metod leczniczych należeli m.in. Cyprian Kamil Norwid, Jan Matejko, czy Maria Konopnicka. Upaństwowienie sanatorium po II wojnie światowej nastawiło jego działalność na nową grupę pensjonariuszy, jaką byli hutnicy i górnicy, ale obecnie otwarte jest dla każdego. Warto wejść na galerię pijani, gdzie znajduje się ekspozycja o historii uzdrowiska, aby potem wychodząc z budynku z kubkiem zdrowej wody skierować swe kroki do parku górnego lub dolnego i podziwiać sanatoryjne budynki pochodzące jeszcze z XIX w.

Nowy Sącz

Miasteczko Galicyjskie i Sądecki Park Etnograficzny: te dwa oddziały Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu można odwiedzić na łączonym bilecie. I na prawdę warto. Praktycznie stykają się one ze sobą tworząc ciekawą przestrzeń do spaceru, poznania kultury i budownictwa tych terenów.

Znajdziemy tu rekonstrukcję miasteczka z czasów monarchii austro-węgierskiej przełomu XIX i XX wieku. Na rynku stoi ratusz, otoczony przez domy mieszczańskie rzemieślników i kupców. Wystawy są na prawdę przebogate – przewodnik przybliży Wam pracę szewca, fryzjera czy fotografa. Zobaczycie też remizę, cukiernię i pocztę. Ekspozycje bardzo podobały się dzieciom, zwłaszcza że za drzwiami każdego budynku czekało na nie coś nowego.

W parku etnograficznym zimą niewiele się dzieje. Budynki są zamknięte, nie działa gastronomia i pozostaje nam tylko spacer ścieżkami lub skorzystanie z internetowej aplikacji w celu zapoznania się ze szczegółami prezentowanych obiektów. W Nowym Sączu prezentowana jest kultura ludowa Lachów, Górali Sądeckich, Łemków i Cyganów. Wystawione są tu chłopskie zagrody, folwark dworski, kościoły i cerkiew. W gospodarstwach można zajrzeć do studni, szopy i chlewiku. Muzeum zajmuje obszar 20 hektarów i nadaje się na niespieszny spacer.

Bardzo ładnie wygląda zimowe, wieczorne centrum miasta. Koniecznie zajrzyjcie pod ruiny zamku królewskiego wzniesionego przez samego Kazimierza Wielkiego w XIV w. Przejdźcie się oświetlonymi uliczkami i obejrzyjcie eklektyczny ratusz na środku rynku.

Czorsztyn

Powstanie grodu w tym miejscu datuje się już na XIII w. , a Kazimierz Wielki (zgodnie ze swoim przydomkiem) zastał go drewnianym a zostawił murowanym 🙂 Przez lata zmieniał właścicieli, by w końcu zacząć popadać w ruinę po 1790 r. Zamek zwiedza się samodzielnie, co ułatwiają tablice umieszczone w salach i na murach. Tutaj również znajdziecie informacje o słynnym rozbójniku i rozpoznacie kadry z filmu.

Twierdza stoi dumnie nad Jeziorem Czorsztyńskim, co czyni go jednym z piękniej położonych warowni w naszym kraju. Widoki z niego również zapierają dech w piersiach, zwłaszcza, że dojrzeć można z łatwością nieodległy zamek w Niedzicy.

Niedzica

Legenda mówi, że to właśnie tu, w zbójnickim więzieniu, przetrzymywano Janosika. Niedługo jednak, bowiem rozbójnik bez problemu zerwał okowy, wyłamał drzwi i jednym skokiem przeskoczył Dunajec uciekając do swojej narzeczonej. W takim miejscu nietrudno uwierzyć w romantyczne podania, a sam zamek również stanowił tło serialu o przygodach słynnego harnasia.

Co ciekawe budowla ta stanęła jako węgierska strażnica na granicy z Polską i była w madziarskich rękach aż do 1945 r. Dzisiaj pełni funkcje turystyczno – hotelowe i zwiedzamy go również samodzielnie z udostępnioną mapą. Koniecznie wejdźcie na taras, gdyż widoki są fantastyczne i jak się domyślacie doskonale widać stąd drugą pienińską fortecę.

Tatry

W wielu miejscach, przy dobrej pogodzie będziecie mogli podziwiać najwyższe pasmo polskich gór. Widoki są imponujące, choć my tylko częściowo mieliśmy szczęście do tych niezapomnianych. Tatry malowniczo rysują się nad Przełomem Białki, a miejsce do ich obserwacji stworzono również przy kapliczce we wsi Łapszanka.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *