Zamość – idealne, renesansowe miasto ze szwedzkim stołem

Prawie każdy z nas kojarzy imponujący rynek z charakterystycznym ratuszem i kolorowymi kamienicami. Ale czy wiecie, że rynek ten jest idealnie kwadratowy, a miasto zostało zaprojektowane na specjalne życzenie wielkiego kanclerza koronnego Jana Zamoyskiego? To zasoby tego bogatego magnata zafascynowanego architekturą i umiejętności włoskiego artysty Bernardo Morando pozwalają nam podziwiać do dzisiaj tę “Padwę północy”. I choć może pomyślicie, że historia jest nudna, to w przypadku powstania Zamościa, wcale tak nie jest!

Trochę historii

W 1580 r. sam Zamoyski wydał akt lokacyjny i rozpoczęła się budowa całkowicie prywatnego miasta, co wcale nie było częstą praktyką w ówczesnej Europie. W dodatku założenie to miało spełniać wszystkie uwarunkowania, które złożą się na powstanie ideału: aglomeracja miała być piękna, funkcjonalna i bezpieczna dla wszystkich mieszkańców. Miała leżeć nad rzeką, posiadać zarówno piękne kamienice jak i szerokie ulice a także kanały do transportu. I właśnie tak powstało “Zamoście nad Wieprzcem”. Otoczone bastionowymi fortyfikacjami i fosą miasto-twierdza. Piękne i harmonijne, leżące na głównym szlaku handlowym, otwarte na bogatych Ormian, Żydów i Greków a nawet Włochów i Węgrów. Wielokulturowe, majętne, które jednak w równym stopniu co na handel stawiało na rozwój kulturalno-intelektualny. Do dzisiaj możemy podziwiać tą perłę renesansu, a do tego warto wspomnieć, że od 1992 roku Stare Miasto wpisane jest na listę UNESCO.

Najpiękniejszy rynek w Polsce?

Opinie są różne, ale ten idealny kwadrat, otoczony kolorowymi kamienicami i renesansowym ratuszem, zaprojektowanym również przez mistrza Morando, wielokrotnie wygrywał w plebiscycie największych cudów Polski. I trudno się z tym nie zgodzić. Nie można nie zwrócić uwagi na kamienice mieszczańskie – równo rozlokowane po osiem po każdej stronie, posiadające handlowe podcienie i zdobione attyki. Na szczególną uwagę zasługują te zwane ormiańskimi, budowane przez bogatych kupców handlujących wschodnimi towarami. Ratusz, choć nie stoi w centralnej części (co było celowym zabiegiem Zamoyskiego, aby nie był on najważniejszym budynkiem w mieście, na miano którego zasługiwał pałac właściciela) stanowczo wyróżnia się na centralnym placu. Wspaniałe schody prowadzące do głównego wejścia, portale i strzelista wieża, z której w samo południe usłyszymy hejnał. Na rynku warto zajrzeć do sklepików mieszczących się pod arkadami i pospacerować uliczkami, oczywiście idealnie przecinającymi się pod kątem prostym.

Twierdza

W czasie swego funkcjonowania w latach 1618 – 1866 przeszła pięć oblężeń, ale szturmem zdobyta została tylko raz i to przez wojska polskie w 1809 r. Broniła się przed wojskami kozacko-tatarskimi, szwedzkimi i rosyjskimi. Warto zauważyć, że Twierdza Zamość jako jedna z nielicznych oparła się właśnie Szwedom. Istnieje nawet pewna legenda z tym związana. Podobno, gdy królowi szwedzkiemu nie udało się zdobyć miasta wysłał on do rezydenta miasta Jana Sobiepana Zamoyskiego wiadomość, że wycofuje swoje wojska, ale najpierw chciałby zjeść z dzielnymi obrońcami pożegnalny posiłek w murach twierdzy. Nie w ciemię bity potomek założyciela miasta wyczuł podstęp w tej propozycji i rozkazał przygotować najlepsze potrawy i trunki… po czym wystawić je na stołach poza murami i do tego bez krzeseł i ław. Armia musiała więc jeść posiłek na stojąco z trzymanych w rękach talerzy. Tak właśnie narodziło się wyrażenie “stół szwedzki”. Przyznacie, że intrygujące? 🙂

Można powiedzieć, że pozostanie idealnym miastem Zamość zawdzięcza właśnie fortecznym murom, które w dalszym ciągu okalają jego starą część, broniąc możliwości architektonicznego ingerowania w jego układ. Do tego zostały one zrewitalizowane i w dużej mierze są wykorzystane turystycznie. Można obejść Stare Miasto murami, skorzystać z widokowych kładek, a nawet zwiedzić środek fortecy. Trasa turystyczna Bastion VII zaprowadzi Was przez podziemne korytarze i kazamaty, a także na taras widokowy z ekspozycją armat.

W dziewiętnastowiecznej rotundzie-działobitni podczas drugiej wojny światowej funkcjonowało więzienie śledcze gestapo. Dookoła niej znajduje się cmentarz zamordowanej ludności cywilnej i utworzono tutaj Muzeum Martyrologii Zamojszczyzny. Nadal na ścianach można ujrzeć napisy powstałe ręką więzionych tu ludzi i ich nazwiska. Pamiętajcie, że jest to miejsce wiecznego spoczynku wielu ludzi i miejsce pamięci, należy więc pomyśleć o stosownym zachowaniu.

Muzeum Fortyfikacji

W Muzeum Fortyfikacji i Broni możecie odwiedzić aż trzy budynki ze zbiorami. W Prochowni zobaczycie multimedialny pokaz historii miasta w 4D, a w Arsenale i Pawilonie pod Kopułą ekspozycje związane z działaniami militarnymi i techniką wojskową. Można tu spędzić sporo czasu oglądając zabytki od szabli począwszy na samolocie Iskra skończywszy.

Tych kilka naszych propozycji na pewno nie wyczerpało tematu zwiedzania Zamościa. Koniecznie przejdźcie się pod pałac Zamoyskich i zobaczcie imponujący posąg hetmana, z wizji którego powstało to wspaniałe miasto-twierdza. Przespacerujcie się prostymi uliczkami wychodzącymi z Rynku Wielkiego a traficie na Rynek Solny i Wodny oraz do parku miejskiego. Możliwe jest też zejście do ratuszowych podziemi.

Zajrzyjcie do katedry Zmartwychwstania Pańskiego – rodowej świątyni Zamoyskich. W jej krypcie pochowani są zarówno członkowie sławnego rodu jak i architekt miasta Bernardo Morando, który do końca życia właśnie tutaj mieszkał. Nie mogłoby być zresztą inaczej. Kto nie chciałby zamieszkać w mieście idealnym?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *