Lubuskie to województwo, które niewątpliwie kojarzy się z przyrodą. I nic dziwnego! Prawie 50% jego powierzchni zajmują lasy. Do tego łąki i tereny podmokłe Odry i ujścia Warty – miejsce życia wielu gatunków ptaków, co przyczyniło się do założenia na tym terenie parku narodowego. Z drugiej strony teren graniczny, przez co na linii dwóch rzek powstały mocno rozbudowane fortyfikacje, które do dzisiaj stanowią magnes dla poszukujących przygód militarnych turystów z kraju i zagranicy. Śmiało można tu spędzić długi weekend, jak i wakacje oraz pogodzić chęć wypoczynku nad wodą ze zwiedzaniem i odkrywaniem tajemnic przeszłości.
Kostrzyn nad Odrą
Stare Miasto
Znane jako polskie Pompeje miasto, które nie odrodziło się z popiołów po II wojnie światowej. Zniszczone w ponad 90% podczas działań wojennych i okupowane przez wojska radzieckie aż do 1991 r. obecnie jest żywym pomnikiem historii. Bruk na ulicach, schody prowadzące donikąd, ślady po kulach, cokół z pomnika i drewniany krzyż w miejscu kościoła – spacer pozostałościami Starego Miasta robi wielkie wrażenie. To, co kiedyś było całkiem sporą osadą z zamkiem, świątynią, ratuszem i wieloma wspaniałymi kamienicami obecnie jest tylko placem z zachowanym układem ulic, które pozwalają wyobrazić sobie życie, jakie kiedyś się w nim toczyło. Warto tutaj dłużej pospacerować i zastanowić nad bezsensem i okrucieństwem wojny. Po “mieście” można chodzić bez ograniczeń, a widok takiego miejsca powinien być przestrogą dla każdego, pokazując jak kruche i łatwe do zniszczenia jest życie i dobra materialne, o które tak zabiegamy na co dzień.
Twierdza Kostrzyn
W XVI w. ziemie te otrzymał Jan Hohenzollern margrabia na Kostrzynie, który miasto przeobraził w twierdzę, a zamek zbudowany przez Krzyżaków w swoją siedzibę. Od tego czasu umocnienia ciągle przechodziły zmiany i ewolucje a, w przeciwieństwie do samego miasta, Twierdzę Kostrzyn w dużym obszarze możemy podziwiać po dziś dzień. To ona otaczała właśnie Stare Miasto broniąc go, ale po części i ograniczając jego teren i rozwój. Stąd też “nowe” przemysłowe miasto Kostrzyn lokowano już poza jej obrębem. Na teren kostrzyńskiej fortyfikacji prowadzi odrestaurowana Brama Berlińska, w której znajduje się też informacja turystyczna. Spacerując koroną umocnień z widokiem na Odrę i Niemcy przejdziemy do bastionu Filip, gdzie znajdziemy muzeum z ciekawą wystawą na temat samej budowli, jak i miasta. Zobaczymy tu jego makietę oraz wiele eksponatów, szczególnie z czasów ostatniej wojny.
Fort Gorgast
To jeden z czterech fortów pomocniczych Twierdzy Kostrzyn. Znajduję się po niemieckiej stronie granicy i można zwiedzać go samodzielnie po zakupieniu biletów w cenie 5 euro za osobę (trzeba mieć gotówkę!). Można tu spędzić sporo czasu przechadzając się po wytyczonych ścieżkach podziwiając całe założenie z zewnątrz jak i wewnątrz. Część obiektu jest w dobrym stanie, część po II wojnie światowej wysadzili Rosjanie. Jeżeli po tym jeszcze będzie Wam mało, to już po naszej stronie, niedaleko od Kostrzyna leży Fort Sarbinowo, kolejny obiekt pierścienia fortyfikacji , który nie jest udostępniony do zwiedzania, aczkolwiek można zrobić to “na dziko”.
Park Narodowy “Ujście Warty”
Ten, utworzony całkiem niedawno bo w 2001 roku park, powstał na terenach podmokłych i łąkach głównie w celu ochrony ptaków wodnych i błotnych. Jego symbolem jest jeden z takich ptaków właśnie – gęś tundrowa, którą macie szansę wypatrzeć spacerując po rozlewiskach ujścia Warty do Odry. Znajdziecie tutaj cztery ścieżki przyrodniczo – spacerowe i jedną rowerową o długości 30 kilometrów. Oprócz tego liczne wieże widokowe i ogród zmysłów przy dyrekcji parku w Chyrznie. My polecamy szczególnie dwie z nich, aby odkryć to co tutaj najlepsze.
Ścieżka “Olszynki”
Bardzo przyjemna, prosta ścieżka wiodąca przez podmokły las i łąki. Spacerując po drewnianych kładkach natkniecie się na tablice informacyjne, z których dowiecie się co to są olszynki, czy każda pokrzywa parzy oraz spróbujecie rozpoznać tropy zwierząt. Na trasie znajduje się też czatownia nad zalewiskiem, przy której my natrafiliśmy na gniazdującego łabędzia.
Najlepiej trafić tutaj z miejscowości Kamień Mały parkując przy wieży widokowej skąd rozpoczyna się trasa. Do przejścia jest nieco ponad 3 kilometry w formie pętli, więc jest to idealna trasa również dla małych podróżników.
Ścieżka “Ptasim szlakiem”
To betonowa ścieżka o długości dwóch kilometrów w samym sercu terenów lęgowych ptactwa. Po obu jej stronach ciągną się piękne, wodne tereny na których w zależności od pory roku możemy obserwować ptaki i ich zachowania. Szczególnie atrakcyjna jest wiosną, gdy można dostrzec żerujące ptaki wodno – błotne: kaczki, perkozy, mewy, bieliki, łabędzie i oczywiście gęsi. Na początku trasy w Przyborowie znajduje się parking i wiata, a pod koniec ścieżki odpocząć można na widokowej platformie. Przyda się lornetka, woda i prowiant na trasę. Może wiać, a czasem i zalać przejście warto więc zajrzeć na oficjalną stronę parku w celu sprawdzenia aktualnej sytuacji.
Ośrodek Muzealno – Edukacyjny w Słońsku
Bardzo nowoczesna, multimedialna wystawa w towarzystwie głosu pani Krystyny Czubówny. Zdobędziecie informacje na temat ekosystemu Ujścia Warty, a do tego wszystkiego możecie dotknąć, uruchomić i wysłuchać. Polecicie balonem, przepłyniecie się łódką, rozwiążecie zagadki i wsłuchacie się w odgłosy ptaków i ssaków z okolicznych terenów.
Międzyrzecki Rejon Umocniony
Wiecie, że MRU to jedna z największych fortyfikacja Europy?! Korytarze ciągną się tu kilometrami, a zwiedzane trasy od krótkich i rodzinnych mogą być na prawdę ekstremalne i trwać nawet 8 godzin! Każdy turysta znajdzie tutaj coś dla siebie.
System umocnień został stworzony przez Niemców w latach 1934 – 1944 w celu obrony wschodnich granic. Budowę wizytował osobiście sam Hitler, a na wyposażenie składało się najlepsze i najnowsze uzbrojenie: granatniki, karabiny maszynowe, miotacze ognia czy działa. Na odcinku prawie 80 kilometrów można nadal znaleźć wiele schronów w lepszym i gorszym stanie. Choć największe obiekty, tzw. panzerwerki robią spore wrażenie, to jednak w czasie wojny samo MRU z powodu na szybko zorganizowanej obrony i obsadzenia niewyszkolonym do walki w fortyfikacjach wojskiem zostało zdobyte przez Armię Czerwoną w zaledwie kilka dni.
Jeśli chcecie poznać historię i zobaczyć największe atrakcje konieczna jest wizyta w miejscowości Pniewo. Tutaj znajduje się pawilon muzeum, a z przewodnikami zejdziecie do podziemnego kompleksu i w zależności od wyboru trasy spędzicie od jednej do kilku godzin penetrując korytarze. Jeżeli wciąż będziecie czuli głód podziemi (tak jak my!), na zwiedzanie zaprasza również tzw. Pętla Boryszyńska.
Zorganizowane trasy to jedno, ale jest oczywiście wiele miejsc mniej dostępnych, dla bardziej doświadczonego i świadomego eksploratora. Lasy w tym rejonie poprzecinane są liniami umocnień składającymi się: z rowów przeciwczołgowych, transzei, zapór przeciwpancernych (tzw. zęby smoka), różnego rodzaju i wielkości schronów. Warto dodać, że nie każdy dostępny do wejścia obiekt jest bezpieczny. Część klatek schodowych prowadzących do tuneli wykonana została z metalu, więc po tylu latach są one skorodowane i niebezpieczne. MRU niestety ma na swoim koncie ofiary śmiertelne nie tylko z czasów wojny, ale również wśród turystów.
Pasjonaci fortyfikacji mogliby tutaj spędzić pewnie i miesiąc, a wśród nich są nawet tacy, co organizują w podziemiach noclegi.
Jazy i ruchome mosty MRU
Oprócz obiektów typowo bojowych linię umocnień stanowią również te wyjątkowe konstrukcje. Zostały one zbudowane w celu stworzenia przeszkód dla nacierającego wroga. W przypadku zauważenia nieprzyjaciela obrońcy mogli most, w zależności od jego konstrukcji, obrócić lub podnieść i wsunąć pod jeden z przyczółków. Dodatkowo droga zamykana była szlabanem przeciwpancernym. W przypadku jazu wodę na rzece odpowiednio spiętrzano co mogło również spowodować zalanie wybranego rejonu tworząc kolejną trudną do przebycia przeszkodę.
Niestety w chwili obecnej tylko dwa mosty obrotowe są w jako takim stanie. Niestety akurat my mieliśmy mniej szczęścia i oba miały akurat awarie uniemożliwiając ich obrócenie, co niewątpliwie byłoby sporą atrakcją dla każdego.
Łagów
Prawa miejskie utracił w 1931 r. i obecnie jest najbardziej znany z zamku Joannitów i położenia nad dwoma jeziorami: Łagowskim i Ciecz. Jest to typowo turystyczna miejscowość, gdzie znajdziemy przyjemne promenady nad zbiornikami wodnymi, amfiteatr oraz pozostałości murów miejskich z dwoma bramami. W zamku znajduje się hotel i restauracja, można jednak do niego zajrzeć i przy okazji wspiąć się na wieżę, z której rozciąga się panorama na pełną zieleni okolicę. Jeśli lubicie takie letniskowe miejsca z goframi, rowerkami wodnymi i wakacyjną atmosferą to koniecznie musicie tutaj zajrzeć.
Ośno Lubuskie
To malutkie miasteczko otaczają imponujące średniowieczne mury, które w dalszym ciągu okrążają je prawie nieprzerwanym owalem. Koniecznie przespacerujcie się wzdłuż nich brukowaną ścieżką podziwiając 12 baszt o różnych kształtach. Co ciekawe w latach świetności miejscowości znajdowało się tu 857 (!) warzelni piwa, a samo miasto bogaciło się na eksporcie konwalii, z których produkowano leki nasercowe. Obecnie czas się tu trochę zatrzymał, a w niektórych zaułkach wciąż można łatwo wyobrazić sobie najazd obcych wojsk i obronę miasta.
Czy zachęciliśmy Was chociaż trochę do odwiedzin województwa lubuskiego? Naszym zdaniem jest to świetne miejsce na obcowanie z naturą, ale i poznanie historii – można połączyć odpoczynek nad jeziorem z aktywnym zwiedzaniem. Do tego turystów tu jak na lekarstwo, więc odpoczniecie też od tłumów i odkryjecie jak piękna jest polska przyroda!