Marzyliście kiedyś o tym, aby stanąć na wierzchołku wulkanu? Poczuć siłę milionów lat zaklętych w magmowe kamienie i zastygłe skały? A czy wiedzieliście, że można to zrobić na Dolnym Śląsku? Można. Bowiem to tutaj na Pogórzu Kaczawskim w Krainie Wygasłych Wulkanów mieści się tajemnicza kraina powulkanicznych wzgórz. Zapraszamy Was na wycieczkę na szczyt Ostrzycy Proboszczowickiej, najbardziej rozpoznawalnego powulkanicznego wierzchołka na tym terenie.
Wygasły wulkan?
Stożkowy, charakterystyczny kształt górujący nad płaskimi terenami zwany jest polską Fudżijamą i już na pierwszy rzut oka kojarzy się nam z tym japońskim stratowulkanem. Wjeżdżając od strony Proboszczowa podjeżdżamy na miejsce odpoczynku, gdzie znajduje się wiata ze stolikami, miejsce na ognisko, ławeczki i mały parking. Ruszamy żółtym szlakiem, aby po niedługim spacerze leśną ścieżką dotrzeć do rezerwatu przyrody. Stąd na górę dostaniemy się wspinając po kamiennych schodach, których podobno jest ponad 400.
Im bliżej wierzchołka, tym robi się geologicznie ciekawiej. Wszystko za sprawą tego, że wzniesienie jest nekiem, czyli fragmentem komina wulkanicznego zbudowanym z bazanitu. Wbrew pozorom bezśnieżna zima to dobry czas na wycieczki po tym terenie, gdyż bardzo dobrze widać gołoborza, skalne rumowiska i bazaltowe słupy. Taka budowa naprawdę jest niespotykana i robi wrażenie na wspinających się turystach. Na samym szczycie na odsłoniętych skałkach jest miejsce na wygodne podziwianie widoków na bliższą i dalszą okolicę.
Tajemnicze organy
Mając ochotę na więcej wulkanicznej przeszłości tych terenów podjeżdżamy na dobrze znane miłośnikom okolic Organy Wielisławskie. Tutaj u podnóża wzgórza, w byłym kamieniołomie porfiru, odkryto powulkaniczną pamiątkę w postaci ryolitowej skały tworzącej słupy w kształcie (jak przymkniecie oko, a może i dwa) piszczałek organów i tak właśnie nazwanych.
Powstały one gdy lawa zastygała w kominie wulkanicznym jedynie… 290 milionów lat temu! Wysokość zbocza i kształt skał naprawdę robią wrażenie i aż trudno uwierzyć, ze to dzieło matki natury. Pod skałami jest również miejsce na ognisko i odpoczynek, a jeśli chcecie zjeść coś dobrego, spacerkiem udajcie się do Agroturystyka i Restauracja Młyn Wielisław a na pewno spakują Wam na wynos coś smacznego.
To tylko mały skrawek tej tajemniczej i liczącej miliony lat krainy, ale jakże bogaty w mineralne i geologiczne ciekawostki. Do tego wspinaczka na wygasły wulkan! Czy można się temu oprzeć?