Poszukując miejsca na odpoczynek podczas podróży autostradą A4 trafiliśmy do niespełna czterotysięcznego miasteczka o nazwie Toszek. Jak się okazało kiedyś było to prężnie działające handlowe miasto, w którym odkryjemy wspaniałe zabytki na czele z książęcym zamkiem.
Droga świętego Jakuba
Od stojącej na rynku od 1725 r. piaskowej figury Jana Nepomucena zaczyna się śląsko – morawska Droga św. Jakuba – słynny pielgrzymkowy szlak prowadzący do Santiago de Compostela, jak i również tożsama z nią Via Regia, czyli królewski szlak handlowy łączący Hiszpanię ze wschodem Europy. Zachowany średniowieczny układ urbanistyczny jasno wskazuje na handlową przeszłość miasta, które swoim znaczeniem przewyższało pobliskie Gliwice czy Bytom. Z łatwością możemy wyobrazić sobie stojące na rozległym placu kramy szewskie, krawieckie, solne czy kowalskie. Ich rozwojowi sprzyjało istnienie tutaj ważnego ośrodka śląskiej władzy książęcej. Już w X w. na wzgórzu stał drewniany gród, z czasem rozbudowany do sporego zamku z siedzibą kasztelana.
Koniecznie trzeba przejść się sennymi, ale uroczymi uliczkami starego miasta i zerknąć na charakterystyczny ratusz oraz barokowy kościół świętej Katarzyny Aleksandryjskiej.
Pies, Złota Kaczka i Biała Dama
Murowany zamek stanął na wzgórzu w XV w. Przechodził przez ręce książąt opolskich, czeskich, dynastię Habsburgów, rodziny Colonna i Gaschinów. Ogromny pożar strawił go w 1811 r., a to co odbudowano możemy podziwiać dzisiaj. I choć całość pierwotnego zamku znajduje się pod ziemią, a zrekonstruowane jest tylko jedno skrzydło z wieżą, to sposób aranżacji wystawy i przewodnik jakiego spotkacie na miejscu zapewnią Wam niezapomnianą wizytę z dużą dawką ciekawej historii. My i nasze dzieci wyszliśmy zachwyceni!
Swoją siedzibę ma tutaj Centrum Kultury z Centrum Ekspozycji Historycznych, które zaprasza na swoistą podróż w czasie. Przechodząc tajemniczym korytarzem przeniesiemy się na średniowieczny rynek, gdzie podejrzymy kramy czeladników, dowiemy się jak mierzono i ważono towary oraz co jadano na kasztelańskich stołach. Pokonując kolejne piętra odkrywamy coraz nowszą historię dochodząc aż do czasów II wojny światowej. Poznajemy znanych mieszkańców Toszka jak chociażby słynnego, niemieckiego lekarza neurologa Ludwiga Guttmanna, inicjatora pierwszych igrzysk paraolimpijskich.
Oprócz historii usłyszycie również intrygujące legendy, w tym tę związaną z nazwą zamku i miasta:
Dawano, dawno temu tutejszą ziemię porastały piękne, bogate w zwierzynę lasy, więc z dóbr tych chętnie korzystali opolscy książęta przybywający na łowy. Właśnie po takim polowaniu zmęczony Książę przysnął na łące i nikt nie zauważył jak w jego stronę ruszył wielki odyniec. Do nierównej walki z bestią stanął Toszek – wierny swemu panu pies. Hałas obudził Księcia i przywołał jego świtę, niestety ukochany zwierzak stracił życie w starciu z dzikiem. Na pamiątkę odwagi swego kompana Książę w miejscu tym kazał zbudować zamek i osadę nazywając ją imieniem wiernego psa.
Usłyszycie również o Złotej Kaczce, wysiadującej jajka pełne szlachetnych kamieni i Białej Damie, błąkającej się po zamkowych korytarzach. Kto wie, może i spotkacie ją podczas Waszej wizyty?
Na terenie zamku znajdziecie “mówiące słupy”, które opowiedzą Wam historię i legendy w wersji dla dorosłych i dla dzieci. Młodzi rycerze mogą wziąć udział w interaktywnej grze terenowej lub posłuchać tajemniczych dźwięków dochodzących ze studni. Grzeczną dziatwę (i dorosłych również) można zabrać do kawiarni Colonna, a tych mniej grzecznych w klatce błaznów zamknąć i na pohańbienie publiczne na dziedzińcu wystawić…