Zimowy Beskid Śląski i Żywiecki dla początkujących

Szukając pomysłu na ferie z dziećmi zawsze rozglądamy się za czymś co pozwoli aktywnie spędzić czas, mimo krótkich dni, ale też dostarczy rozrywki w razie braku śniegu lub generalnie pogody ;). Idąc tym tropem wybór padł na Beskidy. To stosunkowo niewysokie pasmo górskie pozwoliło znaleźć nam szlaki łatwo dostępne w zimowych warunkach dla małych nóżek. Oprócz przyrody poznaliśmy również kulturę i historię regionu, do czego Was również zachęcamy.

Hala Boracza

Idealna, zimowa, niezbyt wymagająca wędrówka, gdyż z Żabnicy do przejścia jest niecałe 3 kilometry, jednak w zimie i z sankami spokojnie wypełni Wam to cały dzień. Suma podejść to tylko 268 m, ale wydeptana ścieżka w śniegu zdecydowanie wpływa na szybkość marszu. Początkowo idziemy zwykłą drogą, choć w śnieżnych warunkach zamienia się ona w całkiem przyjemny trakt. Następnie wiedzie przez las, by wyjść na przełęcz i halę pasterską, skąd przy dobrej pogodzie panorama jest zacna. Warto podejść pod schronisko na słynne jagodzianki lub po pieczątkę jeśli je zbieracie. Drewniany budynek w 1926 r. postawiło tutaj Żydowskie Towarzystwo Sportowe, co uczyniło go pierwszym na świecie żydowskim schroniskiem. Większe, murowane schronienie wybudowano w 1932 r. i od tego czasu cieszy się sporą popularnością, jako że do hali szlaki prowadzą z czterech stron świata.

Góra Ochodzita

To jest na prawdę bardzo niewymagająca wycieczka! Trasa na szczyt z parkingu przy karczmie to zaledwie 500 metrów, widoki sięgają nawet Tatr, a podobno to jedna z najładniejszych panoram w całych Beskidach. Na szczycie znajduje się symboliczna brama, ławeczki, kapliczka maryjna oraz pomnik Jana Pawła II. Wzgórze nadaje się też świetnie na zjazdy saneczkowe, więc możecie zabawić tu dłuższą chwilę.

Kaskady Rodła

To bardzo popularny punkt docelowy krótkich przechadzek. Trasa prowadzi głównie asfaltową drogą wzdłuż potoku Biała Wisełka. Zimą asfaltu nie widać, ale za to znowu dobrze sprawdzą się sanki. Po drodze natkniemy się na tablice edukacyjne, możemy podziwiać skalne formacje czy lodowe sople i kaskady, a całej wędrówce towarzyszy szum strumienia. Rodło to symbol, znak przedstawiający bieg rzeki Wisły z zaznaczonym Krakowem. Pierwszy raz użyty został w 1932 r. przez Związek Polaków w Niemczech. Malowniczym wodospadom nazwę tą nadano w 1987 r. Znajdziecie ich tutaj kilkanaście, od małych progów rzecznych po największy pięciometrowy, który jednak w zimie nie jest tak imponujący (co widać na załączonym obrazku).

Koniaków – pasterze i koronki

To stolica polskiej koronki. Co ciekawe heklowanie, czyli stosowany tylko tutaj i przekazywany od ponad stu lat z pokolenia na pokolenie sposób wytwarzania koronek, trafił na krajową listę dziedzictwa kulturowego UNESCO. Tradycja nadal jest kultywowana, a wśród ręcznie dzierganych ubrań znaleźć można suknie ślubne, firanki czy nawet damską bieliznę. Historię, metody oraz historyczne eksponaty zobaczyć można w małym muzeum, czy też izbie pamiątek poświęconej Marii Gwarek – najsłynniejszej koniakowskiej koronkarce. Możecie tutaj również wziąć udział w warsztatach i zakupić arcydzieła wychodzące spod zdolnych rąk mieszkanek okolicy, choć trzeba zdecydowanie głębiej sięgnąć do kieszeni.

We wsi znajduje się również bardzo ciekawa Zagroda Pasterska. Prowadzi ją rodzina, która nadal zajmuje się tradycyjnym wypasem owiec. Zobaczycie tutaj zarówno żywe zwierzęta, jak i ciekawą ekspozycję poświęconą pasterstwu oraz całemu “przemysłowi” związanemu z hodowlą tych zwierząt. To nie tylko muzeum, ale również lekcja tradycji, które w dalszym ciągu są tu żywe. Owce nadal stanowią źródło dochodu dla okolicznych mieszkańców. Warto więc tu zajrzeć i docenić regionalne dziedzictwo. Zakupicie tu także pamiątki i regionalne produkty spożywcze.

Węgierska Górka zwana Westerplatte południa

W pierwszych dniach września 1939 r. nie tylko północ Polski bohatersko stawiała opór najeźdźcom. Również na Śląsku polscy żołnierze walczyli z oddaniem mając do dyspozycji 5 ciężkich schronów bojowych o nazwach „Wędrowiec”, „Waligóra”, „Włóczęga”, „Wąwóz” i „Wyrwidąb”. Żelbetowe, wieloizbowe konstrukcje powstawały w pośpiechu i niestety nie zostały do końca wyposażone, ale dzielnie stawiały opór opóźniając przemarsz Wermachtu. Część z nich można swobodnie zwiedzać gdyż są ogólnie dostępne, z kolei inne są otwierane dla chętnych tylko czasowo.

Bielsko Biała

To miasto polskiej animacji, przemysłu włókienniczego ale i samochodowego zasłużyło sobie u nas na osobny wpis. Koniecznie zajrzyjcie tutaj jeśli podróżujecie po okolicy.

Park Etnograficzny Ziemi Żywieckiej

Mały, ale niewątpliwie uroczy skansen, do czego w naszym przypadku przyczyniała się zimowa aura i świeży nienaruszony ludzką stopą śnieg. Odbijające się w białym puchu słońce wspaniale oddało atmosferę zim, jakie na terenie Żywca występowały lata temu (i występują obecnie ;)). Odnajdziemy tu zabudowę i odwzorowanie układu urbanistycznego wsi Beskidu Żywieckiego. Chłopskie zagrody, apteka, spichlerze, piwnice, studnie i kapliczki tworzą spójną całość wraz z otaczającym je krajobrazem. Jeśli, tak jak my, lubicie skanseny zajrzyjcie na nasz wpis o muzeach na świeżym powietrzu.

Ustroń – Leśny Park Niespodzianek

Jest to rodzaj minizoo głównie z rodzimymi zwierzętami. Dużą popularnością cieszą się imponujące pokazy lotów sokołów i sów. Można spotkać spacerujące wolno jelenie (wolno karmić zakupioną wcześniej karmą), zobaczyć szopy, żubry, orły czy przejść się ścieżką edukacyjną oraz odwiedzić centrum edukacji z eksponatami i wystawami.

Góra Żar

To przede wszystkim popularne miejsce sportów zimowych z dobrą infrastrukturą. Pieszy turysta chętnie skorzysta z wjazdu na górę wagonikiem kolejki terenowej, oferty gastronomicznej, spaceru po szczycie i podziwiania pejzaży (jeśli pogoda dopisze). Nam widoki nie były dane, ale oszronione drzewa w zupełności nam to wynagrodziły! Takiego krajobrazu dawno nie widzieliśmy! Warto również wspomnieć, że Góra Żar skrywa ewenement na skalę krajową. To tutaj znajduje się jedyna w Polsce szczytowo-pompowa elektrownia podziemna. Wykorzystuje ona Jezioro Międzybrodzkie oraz zbiornik położony na szczycie wzgórza pompując wodę między nimi i wykorzystując później jej swobodny spływ do produkcji energii elektrycznej. Infrastruktura obiektu jest jedyna w swoim rodzaju i stanowi wyjątkowe wsparcie dla polskiej energetyki. Lata temu (wycieczka szkolna w ubiegłym wieku) udało się ją zwiedzić a podobno po rezerwacji telefonicznej można ją zobaczyć również obecnie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *